piątek, 28 czerwca 2013

XXVII


                16 sierpnia, o godzinie 13 staliśmy na lotnisku. Wszyscy byliśmy zachwyceni. Było  jednak trochę niezręcznie ze względu na Dżoanę. To było nie fajne, ona była nie fajna. Anastazja, nie miała za wesołej miny na jej widok. Żółto włosa poszła do łazienki, chłopcy rozmawiali o sporcie, a ja poszłam do przyjaciółki.
-Coo taam ? - zapytałam wesoło.
-Było ok, do póki nie zobaczyłam tej wiedźmy. Ciekawe gdzie schowała miotłę.?
-Też sądzę, że ona nie potrzebnie jedzie. Ale Zbyszek, kretyn opłacił pięć biletów.
            Zaśmiałyśmy się. Podeszli do nas panowie. Misiek objął mnie w pasie, opierając głowę na moim ramieniu.
-O czym plotkujecie ? - zapytał jak zawsze mój ciekawski braciszek.
-Takie, tam - zaśmiała się blondynka.
-Zastanawiamy się,  z którego cyrku uciekła pewna osoba - powiedziałam i pocałowałam delikatnie Miśka.


       Ciężki lot Anastazji

          To, że Zbyszek leci z nami nie przeszkadzało mi. Co innego obecność Dżoany. Nie lubiłam jej z wiadomych powodów. Byłam jednak pewna, że Zuzka, też nie jest zadowolona z jej obecności. Miałam plan nie zwracać na nią uwagi. Tak się zamyśliłam, że nawet nie usłyszałam kiedy wywołali nasz lot.
-Andzia idziesz ? - zapytał Kubi. - A może się rozmyśliłaś i zostajesz?
-No coś ty. Idę, idę...
       Złapałam za rączkę mojej jaskraworóżowej walizki. Wszyscy zaczęli się śmiać. Zadowoleni ruszyliśmy na pokład samolotu. Tam dopiero zaczął się cyrk.
-Ale jak to Andzia nie siedzi obok mnie tylko obok Aśki ? - bulwersowała się moja przyjaciółka.
-Kochanie - zaczął ją uspokajać Michał - musiała zajść jakaś pomyłka. Nie denerwuj się.
-Jak mam się nie denerwować ?
-Zuźka, przecież nic się nie stało. - powiedziałam.
-Jesteś pewna ?
-Tak - powiedziałam, a w głowie głosik mi mówił stanowcze "Niee!!"
-Nie zjem jej przecież - zaśmiała się Aśka dla rozładowania atmosfery.
-Widzisz - powiedziałam nerwowo.
       Zuza odpuściła i każdy zajął swoje miejsce. Miałam plan, postanowiłam tylko przetrwać ten lot. Tym planem było upojenie się alkoholem. Poprosiłam pracownicę linii lotniczych o kilka głębszych. Aśka coś tam do mnie pieprzyła, ale jak tylko popatrzyłam na moje duże słuchawki, one zaczęły do mnie mówić. Założyłam je i włączyłam muzykę, jak tylko przechodziła stiuardesa to pokazywałam żeby przyniosła więcej alkoholu. Tak przetrwałam podróż.
         Po trzech godzinach wylądowaliśmy. Moi znajomi wyszli w kolejności Zibi, Zuza, Aśka. Chciałam wstać, ale zakręciło mi się w głowie. Usiadłam z powrotem i przymknęłam oczy. Usłyszałam rozbawionego Kubiaka.
- A ty co zostajesz tutaj ? Nie idziesz ?- zaśmiał się opierając o siedzenia.
-Chyba nie dam rady wysiaść o własnych siłach. - mruknęłam, a mój język lekko mi się plątał.
-Oj dziewczyno.
      Zaśmiał się i pomógł mi wyjść. Kazał mi objąć się w pasie, sam zrobił dokładnie to samo.

      Powrót do rzeczywistości Zuzki

       Staliśmy przed samolotem. Rozglądałam się nerwowo. Nigdzie nie widziałam przyjaciółki i chłopaka. Po chwili zobaczyłam jak roześmiani i w objęciach wychodzą. Wściekłam się. No bo kto by się nie wściekł na moim miejscu. Podeszli do nas, a ja popatrzyłam  zła na ukochanego. Ten złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.
-Później ci to wytłumaczę - szepnął mi do ucha. Nadal mocno udawałam obrażoną. - Zibi popatrz - zaśmiał się - ty masz tylko Aśkę, a ja dwie sexi laski.
        Zaśmiali się, a ja z uśmiechem pokręciłam głową.
        Szybko dotarliśmy do domku. Było pięknie. Dookoła tylko woda i piasek. Zostawiłam rzeczy w pokoju i wyszłam na dwór. Miałam na sobie szorty i koszulkę z rękawkiem. Woda lekko obmywała moje nogi. Stałam tak chwilę, gdy poczułam jak ktoś mnie obejmuje i całuje mnie po karku. Odwróciłam się w jego stronę i go przytuliłam mocno.
-Pięknie nie ? - zapytał z uśmiechem.
-Ślicznie - pochwaliłam patrząc mu w oczy. - To był dobry wybór.
-Dobry bo z tobą i bądź co bądź ja go wybrałem.- w ty momencie usłyszeliśmy za sobą duży raban. To był Zibi. Nie zauwazył stopnia i piznoł na ziemię.
-Kurwa!!-krzyknął i zaraz przyleciała wiedźma.
-Kochanie nic Ci nie jest?? Pomoglibyście mu a nie się śmiejecie!
-Sieroty tak już mają.- wykrztusiłam przez śmiech.
-To jest nauczka za podsłuchiwanie.-powiedział Kubiak podnasząc mojego brata.
-Jest chyba dobrze.-skwitował wstając.
-A to szkoda.-powiedziałam zasmucona.
-Jak to szkoda!? Mógł sobie coś zrobić, mógł by mieć kontuzję i jak by grał??
-Dobra kochanie chodźmy, młodzi chcą pogadać- powiedział brat gdy zobaczył moją wściekłą minę. Gdy znikneli za drzwiami zwróciłam się do mojego chłopaka
-Kochanie a powiesz mi dlaczego Ann wyszła z tobą przytulona z samolotu i dlaczego teraz śpi w najlepsze??
-Chyba twoja przyjaciółka chcą pzrzetrwać podróż z Asią musiała się upić. A gdy zobaczyłem, żę nie wychodzi za Zibim to zapytałem dlaczego. I powiedziała że o własnych siłach nie darady wjść, więc jej pomogłem
-Mój bohater - zaśmiałam się całując go.
-No, a co. Co powiesz na kąpiel?  - zaśmiał się biorąc mnie na ręce.
-Michał - pisnęłam.
-Słucham?  - zapytał ze śmiechem.
-Puść mnie.
-Oczywiście kochanie - spełnił moje życzenie i po chwili byłam cała w wodzie.
-Kubiak cholero jedna - krzyknęła, jak się tylko wynurzyłam.
-Miałem cię puścić - zaśmiał się, a ja pociągnęłam go za rękę.
-Ty małpo - krzyknął, a ja zaczęłam uciekać.
                  Cała mokra wpadłam do pokoju zatrzaskując drzwi przed Kubiakiem. Z torby wygramoliłam suche rzeczy i ręcznik. Gdy drzwi się otworzyły uciekłam Miśkowi między nogami do łazienki i tam się zamknęłam.
-Zuza wszystko dobrze??- usłyszałam za drzwiami zatroskany głos brata.
-Tak poza tym, że przez Kubiaka tą pierdołę jestem cała mokra to nic.
-Aaaa, czyli wszystko dobrze...
-Dzięki za troskę, a teraz spierdalaj!!
-Oj siostrzyczko musimy chyba popracować nad słownictwem...
-Ta kurwa bo ty się lepiej odzywasz, coś jeszcze??- gadasz z człowiekiem przez zamknięte i już Cię wkurwia.
-Dobra siostra nie unoś się!!
                   Po szybkim wysuszeniu się i przebraniu trzeba było wyjść z tej pierdolonej łazienki. Zeszłam na dół by zrobić kolację sobie i reszcie hołoty. Po przygotowaniu kanapeczek poszłam po moją skacowaną Blondynkę.
-Wstawaj alkusie!!- wrzasnęłam otwierając drzwi do jej pokoju.
-Wypierdalaj, albo cię zajebie!!- miłe, ciepłe powitanie z ust przyjaciółki.
-Tak też Cię kocham.
-Rozumiesz co to znaczy wypierdalaj?? Czy zakupić Ci słownik??
-Wybieram odpowiedź numer trzy. Podnosisz swój ciężki zadek i zapierdalasz na dół, na kolację.
-Kolacja?? Jestem głodna....
-Co ty nie powiesz, jak ja bym tyle wypiła i spała prawie cały dzień też byłabym głodna.- po moich słowach zobaczyłam potwora... Na prawdę wyglądała jak potwór. Była cała blada i rozczochrana. Zeszłyśmy razem na dół gdy zobaczył ją Zbyszek.
-Aaaaaa!!! Co to jest??
-To, to znaczy co??- zapytała patrząc na niego Andzia.
-Wyglądasz strasznie!!
-Nie ma to jak szczerość, a jak już to nie strasznie tylko zajebiście w inny sposób!!
-No niech Ci będzie, ale mogłabyś się chociaż uczesać!!
-Nie po co wolę twoją Dżoanę straszyć, może na zawał zejdzie!- powiedziała z bananem na ryju Ann mijając go.
           Po niedługiej konwersacji z Zibim, zasiedliśmy wszyscy do stołu. Kolacja minęłaby w miłym towarzystwie, gdyby nie wiedźmowata Dżoana, której jak zwykle nic nie pasowało. Oczywiście nie obeszło się bez kilku chamskich docinek od Anastazji w stronę Zbyszka lubej. Fakt niektóre teksty go śmieszyły jak i nas, a ona przepięknie się wkurwiała. Po mile spędzonej kolacji zaczęła się wojna o łazienkę. Andzia ta mała, wredna jędza gdy Zbyszek stał i kłócił się z Michałem, który pierwszy idzie wpierdoliła się między nogami Bartmana i szybko zatrzasnęła drzwi.
-Co jest kurwa??- zapytał zdziwiony Kubiak.
-Zuzka kurwa ja miałem iść pierwszy!!- oburzył się Zibi.
-Ale ja jestem tutaj!!- powiedziałam wychodząc z pokoju.
-Kto tam kurwa jest??- spytał Misiek waląc w drzwi.
-Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta!!- odezwał się melodyjny głos Ann, a później usłyszeliśmy szum puszczanej wody.
-Niech się tam utopi menda mała!!
-Masz rację.- przytaknął Zbyszkowi Michał.
                Po skończonej wojnie o łazienkę i wysłuchiwaniu żalów Ani, że ona jako jedyna będzie spać sama, udaliśmy się do pokoi.



Dziś koniec roku jakie plany na wakacje?  Ja osobiście jadę w góry:-)  Kto ogląda mecz?  Ja będę oglądać i mam nadzieję, że wygramy :) Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. Fajny rozdział. Wakacje trwają, tylko czemu Dżoana pojechała ? Noo przeciez Andzia miała się zbliżyc do Zibiego. Mecz oczywiscie bede ogladac, i tez mam nadzieje ze chłopaki wygraja ten mecz. pozdrawiam :d

    OdpowiedzUsuń
  2. wrrrrrr, po co ta Dżoana tam, no?!:c
    a mecz oczywście że będę oglądać!:D
    http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto wie, kto wie? Może jednak nie będzie spała sama? Może ta wiedźma Asiulka zostanie samiusieńka? :D
    Denerwuje mnie ta dziewuszka i zdania nigdy przenigdy nie zmienię. Zbyszku, biada Ci za to, że nie umiesz liczyć i zamiast 4 to kupiłeś 5 biletów. Kasy nie masz na co wydawać? xd
    Buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział !!! Ja będę oglądać mecz na ŻYWO !!!!!!!!!!!!
    Pozdro XD

    OdpowiedzUsuń