czwartek, 6 czerwca 2013

XII

Gdy z dziewczynami usłyszałyśmy gwizdek oznajmiający koniec treningu zadowolone ruszyłyśmy do szatni. Podbiegłam do dziewczyn wbiłam się między nie i przytuliłam.
-Przepraszam - powiedziałam ze skruszoną miną.
-Dziewczyny wybaczymy?  - zapytała Magda.
-Ja, jako kapitan drużyny, postanawiam wybaczyć, Zuzie jej haniebne zachowanie.
-Wybaczone, odpuszczone - krzyknęła Anastazja, a my się zaśmiałyśmy.
-Uwielbiam was - krzyknęłam ze śmiechem.
-I tak ma być.
-A o co chodzi z Miśkiem?
-To grubsza sprawa - mruknęłam wchodząc pod prysznic.
-Dziewczyny - zawołała Gośka - jako kapitan, organizuję spotkanie, pijackie co wy na to?
-Ja zaaa - powiedziałam, gdy wróciłam w samej bieliźnie spod prysznica - ale nie dziś.
-Zgoda, nono, Zuzanna wyrabiasz się.
-Ładne wdzianko - powiedziała zachwycona Weronika.
-Świetne nie?
-Nie wiedziałam, że ty posiadasz jakąś seksi bieliznę - zaśmiały się.
-No dzięki, a to już dawno kupiłam - zaśmiałam się zakładając spodnie.
           Wesoło rozmawiałyśmy gdy usłyszałam jak Aneta chwali się swoim przyjaciółeczką.
-No dzisiejszy wieczór, noc i jutrzejszy poranek zamierzam spędzić z Zibim.
            Jak to usłyszałam to z wrażenia usiadłam na ławce.
-Ty, zamierzasz przespać się z moim bratem?  - zapytałam bezpośrednio podchodząc do niej.
-Wiesz, Zbyszek jest dorosły, ale zamierzam zaprosić go na kolację ze śniadaniem.- po jej słowach wybuchłam śmiechem.
-Śmieszna jesteś - powiedziałam - Zbyszek, nigdy, ale to nigdy by na ciebie nie spojrzał.
-A to ciekawe.
-Co jest takiego ciekawego?  - zapytałam podchodząc do niej blisko.
-Czyli jednak zachował to dla siebie - powiedziała do swoich przyjaciółeczek i popatrzyła na mnie - już nie jednokrotnie spędzałam z twoim bratem upojne noce. - gdy to powiedziała zatkało mnie. Szybko się ubrałam i wyszłam z szatni z rzeczami.
-Bartman - krzyknęłam wściekła wchodząc na halę, gdzie znajdował się mój.brat.
-No, co jest?
-Ja zawsze wiedziałam, że ty jesteś ograniczony ale żeby aż tak?  - krzyknęłam zła.
-O co ci chodzi?
-Jak mogłeś się z nią spotykać?  Jak mogłeś z nią sypiać?  Dobrze wiesz, że jej nienawidzę - krzyczałam wściekła a on patrzył na mnie zdezorientowany.
-Zuza, o kogo ci chodzi?
-O tą szmatę Anetę.
-Skąd wiesz, że ona?  Że ja?  Że my?  - jąkał się.
-Sądziłeś, że się nie dowiem?  - prychnęłam zdegustowana - chwaliła się swoim przyjaciółeczką, że zaprosi cię na kolację ze śniadanie. Jednak wiedz, że jeśli się z nią prześpisz to cię zabiję. Przysięgam.
         Zła skierowałam się w stronę wyjścia z hali. Na parkingu stały dziewczyny. Pewny krokiem podeszłam do nich.
-Dasz mi fajkę?  - zapytałam Gośki, która akurat się zaciągała. Ta nic nie mówiąc wyciągnęła z auta paczkę i mi jedną dała.
-Co jest ?
-Czy wy sobie wyobrażacie, że mój niedorozwinięty brat sypiał z tą szmatą i myślał, że ja się nigdy nie dowiem?  - prychnęłam.
-Przesadzasz - powiedziała Weronika - do tego nie potrzebnie się trujesz.
-Ty też palisz - mruknęłam.
-Tak, ale ja mam 24 lata, a nie 18 niedawno skończone.
-Po za tym, Zuza, każdy przecież wie jaki był Zibi. Zaliczał wszystko co się rusza i ma cycki i zgrabną dupę.
         Chciałam coś powiedzieć, gdy ktoś mi zabrał papierosa. Od razu spojrzała, w stronę delikwenta. Był to Zbyszek.
-Nie pal. - powiedział jedną nogą gasząc papierosa.
-Pieprz się - warknęłam. Wiedziałam, że temu przeglądają się dziewczyny i Zbyszek.
-Zuza, nie rób afery, ni tu. Chodź - mruknął łapiąc mnie za rękę - pojedziemy do domu i pogadamy.
-Puść - syknęłam - nigdzie z tobą nie pojadę.
-Zuza - jęknął bezradnie.
-Dobra, już.
-Ania, jedziesz z nami?  - zapytałam blondynki.
-Jasne,
        Zapakowaliśmy się we czwórkę do białego audi. W ciszy dojechaliśmy do domu. Najpierw odstawiliśmy Anastazję bo bramę, a potem Zbyszek parkował na naszej posesji. Nadal zła i obrażona weszłam do domu i rzuciłam torbę w przedpokoju.
-Normalnie, jak bym widział wkurzonego Zbyszek po treningu - zaśmiał się Kubiak
-Pogadamy?  - zapytał brat patrząc na mnie.
-Spoko - rzuciłam i poszłam usiąść w salonie na kanapie. Po chwili pojawił się Michał z Zibim. - Słucham?
-To nie jest tak, że nie chciałem ci powiedzieć - mruknął przecierając twarz dłonią.- nie "chwaliłem" ani Tobie ani Miśkowi tym że z nią spałem bo to nie było nic ważnego. Poznałem ją w klubie, może nie poznałem, a spotkałem. Poznałem ją u ciebie na treningu i wiedziałem jaki macie do siebie stosunek. W tedy w knajpie byłem zły. Wypiłem trochę za dużo o nas poniosło. Znaleźliśmy się u mnie w mieszkaniu i stało się. Potem jeszcze kilka razy, raz u mnie, raz u niej. Uwierz mi Zuza, po za seksem nic mnie z nią nie łączyło.
-Na pewno?  - zapytałam - dobrze wiesz, że jej nie cierpię, a jak nie daj Boże byś się z nią spotykał to bym cię skrzywdziła. - mruknęłam przytulając go.
-Wiem, wiem. A nawet jeśli teraz by mnie zaprosiła to bym się nie zgodził bo...
-Tak wiemy, masz Aśkę - powiedział Misiek. Zaśmiałam się cicho.
-Słuchajcie ja to zmęczony jestem.
          Do końca tygodnia cały wolny czas spędzałam z Miśkiem i Zbyszkiem. W sobotę razem z Michałem musieli wracać do domu. Obiecałam, że ich odwiedzę.
         Cała sobotę spędziłam na ogródku opalając się i odpoczywając. Wieczorem umówiłam się z dziewczynami w mieszkaniu Goski. O godzinie 17 byłam gotowa i zamawiałam taksówkę, gdy ta już podjechała zeszłam do salonu i powiedziałam
-Idę do Gośki, nie wiem o której wrócę. Może zostanę na noc.
-Nie ma problemu - powiedziała mama.
-Baw się dobrze - powiedział tato.
-Na razie.
         Zadowolona wsiadłam do taksówki. Podałam adres taksówkarzowi. Koło bloku Gośki kupiłam butelkę wina. Weszłam szybko do klatki i po chwili byłam pod drzwiami koleżanki.
-Wejść - usłyszałam, gdy zapukałam. Nie wiele myśląc weszłam.
-Cześć laski - krzyknęłam wchodząc i ściągając buty w przedpokoju.
-Cześć Rudzielcu, czekałyśmy na ciebie.
        W salonie wszystkie już były, oczywiście oprócz naszej trójcy. Podałam Gośce butelkę wina, a ona mi podała kieliszek z winem.
-Siadaj.
-Obgadywałyście mnie?  - zapytałam siadając na poduszce na podłodze.
-Przestań - zaśmiała się Weronika - chciała bym odpocząć, gdzieś wyjechać.
-Przestańcie gadać o wakacjach - jęknęła Alka - moi rodzice za tydzień z Włoch wracają.
-Dobra, Zuza, mów jak tam z Michałem?
-Nie rozumiem.
-O co cała afera?
-Michał, on.... całowałam się z nim.
-Żartujesz?  - krzyknęła Gośka.
-Nie, ale Jezuuu jaki to był pocałunek - rozmarzyłam się, a dziewczyny zaczęły się śmiać.
-Chcesz nam powiedzieć, że ty, która zawsze wmawiała nam, że Michał to tylko przyjaciel starszego brata zauważyłaś w nim faceta. ?
-Laski, ale jakiego faceta. Wy wiecie jakie on ma oczy, jaką klatę. O całowaniu to już nie mówię.
-Zuza, wracaj do nas. - zaczęły machać mi rękami przed oczami.
-Ale co dalej?  - zapytała Magda.
-Nic - mruknęłam i upiłam łyk wina.
-Jak to nic?  - oburzyła się Anastazja.
-Normalnie, udajemy że tego nie było i jesteśmy przyjaciółmi.
-Ja od dawna nie wierzyłam w czystość waszych intencji w tej całej przyjaźni.
-Czekaj, czekaj - powiedziała Gośka - chcesz mi powiedzieć, że po tym wszystkim zaproponowałaś mu przyjaźń?
-Nie dosłownie.
-Na niby?  - za ironizowała Monia.
-Nie powiedziałam mu w prost, że może liczyć tylko na przyjaźń. Powiedziałam, że chce, żeby było jak dawniej.
-Zuźka - Gośka z Weroniką zrobiły facepalma.
-No co?
-Wiesz, że mówiąc mu "chce żeby było tak jak dawniej" mogłaś mu powiedzieć "sorry, ale nie pociągasz mnie", a na faceta takie słowa działają jak płachta na byka.
-Przestań.
-Zuza, ręce opadają. - mruknęła Weronika.
-Marudzisz. Gośka jak z Bartkiem?
-Dobrze, kumplujemy się.
-Czyli tworzycie trójkącik. Ja zawsze wiedziałam, że ty to masz fantazje, ale żeby trójkąt.
-Jaki trójkąt?
-No tu, on i Natalia.
-Dziewczyny, ale my się tylko kumplujemy, zresztą nie ważne, Zuza co z tym twoim bratem i Anetą?
-Nic.- wyszczerzyłam się - Zbyszek traktował to jak przygodę, czyli jak każdą pannę podczas liceum.
-No tak - zaśmiała się Weronika.
-Pamiętam Zbyszek w liceum. Każda mi zazdrościła jak brał ode mnie notatki.
-Chodziłaś z Zibim do klasy? - zapytała Ann.
-Mhmm, w podstawówce, gimnazjum i liceum. Pamiętam jak uczyliśmy się u niego, a na drugi dzień on przyniósł mi portfel bo u niego zostawiłam. Połowa dziewczyn w szkole przez dwa tygodnie zabijały mnie wzrokiem. - zaczęłyśmy się śmiać.
-Taaa Werona dużo czasu u nas spędzała.
-A mała, wredna Zuza latała po domu i krzyczała, że Zbyszek ma dziewczynę.
-No ej - oburzyłam się - ale byliście przecież razem.
-Dawno i nie prawda.
-Byłaś z Zibim?  - dopytała Ann.
-Byli razem całe pięć miesięcy.
-Widzisz po zerwaniu nadal można się przyjaźnić - obruszyła się Gośka.
-Nawet Zibi i Filip się lubią - powiedziałam.
            Siedziałyśmy i gadałyśmy do 6, a potem położyłyśmy się spać u Gosi.

1 komentarz: