czwartek, 27 czerwca 2013

XXVI

         Punkt widzenia Anastazji, czyli jak ogląda świat typowa blondynka.

         Rano wstałam wcześnie, za wcześnie. Położyłam się na plechach i wpatrywała w sufit przez chwilę. Rozejrzałam się po pokoju i dopiero po chwili uświadomiłam sobie gdzie jestem. Byłam w mieszkaniu człowieka, do którego czułam obrzydzenie. Jedyne co mnie cieszyło, to, to, że nie bolała mnie głowa. Przekonana, że wszyscy śpią postanowiłam wziąść prysznic, aby się odświerzyć. Wzięłam bieliznę, gdyż tylko to wzięłam. Złapałam ją i skierowałam się do łazienki. Po tym co się wydarzyło, już wiedziałam czemu matka natura obdażyła mnie blond włosami. Nie zwracając na nic uwagi weszłam do łazienki, zaspana się rozebrałam i odsunęłam drzwiczki od kabiny. Czas stop, akcja stop, teraz opis. W tedy od razu się obudziłam. No tak,już wszystko jasne, jasne czemu nie musiałam zapalać światła oraz czemu w łazience było tak duszno. Przede mną stał sam Zbyszek Bartman, brat mojem przyjaciółki, mój idol, a do tego facet w którym się zakochiwałam. Dobra dokończmy, a więc stał przede mną, ale jaki. On był goły, calusieńki nagi, jak go Pan Bóg stworzył,  stał przodem do mnie przez co mogłam go zilustrować. 'No, no - pomyślałam - nutura mu mie pożałowała'. Co gorsze, ja stałam też przed nim naga. Akcja start. Patrzyliśmy na siebie przez kilka chwil. Gdy dotarło do nas w jakiem jesteśmy sytuacji zareagowaliśmy. Ja pisnęłam i chwyciłam ręcznik, którym się zakryłam. On odruchowo zakrył swe przyrodzenie, swoimi dużymi dłońmi.
-Jezu, przepraszam - powiedziałam zawstydzona zakrywając oczy rękami. Jestem kobietą, kobietą bez faceta, więc to chyba normalne, że oszukiwałam i podglądałam.
-Spokojnie - zaśmiał się nerwow - podaj mi tylko ręcznik.
-Jasne - odparłam i podałam mu ręcznik. Cały czas podglądałam. - Co ty tu robisz?  - zapytałam, gdy już owinął się ręcznikiem i sama zrobiłam na swoim supełek.
-Zamierzałem wziąść prysznic, żeby wytrzeźwieć i żeby się lepiej poczuć. Myślałem, że wszyscy śpią, a do tego zapomniałem zamknąć. No a ty?
-Miałam podobny plan. Nie przejmuj się, byłam skacowana, więc za dużo nie widziałam. - popatrzył na mnie z politowaniem.-No dobra, może coś tam widziałam, ale nie masz czym się wstydzić. - po moich słowach, zaczął się śmiać.
-Ja też, za dużo nie widziałem. No dobra coś tam widziałem - zaśmiał się - ale ty też, masz się czym chwalić.
-Co z tym robimy?  - zapytałam.
-Może nic?  Ja się ubiorę i wyjdę, a ty weźmiesz swój prysznic. Potem wypijemy razem kawę i zjemy śniadanie. Zuza i Michał nie muszą wiedzieć, nie sądzisz?
-Racja.
          Jak powiedział tak zrobił.On opuścił łazienkę, a ja weszłam pod prysznic. Gdy pod nim stałam biłam się z myślami. Moje myśli krążyły wokół Zbyszka. 'Jezuuu jakie on ma ciało - to była jedna z myśli - już wiem, czemu kobiety tak lubią z nim sex.' To jedna z głównych myśli 'Andzia, głupia jesteś. Zobaczyłaś coś, czego nie powinnaś. Przecież ty teraz będziesz go gwałcić wzrokiem, za każdym razem' Po orzeźwiającym prysznicu, założyłam bieliznę, na to koszulkę, w której spałam. Odświerzona poszłam do kuchni, gdzie siedział Zbyszek ubrany w jakieś dresy i koszulkę. Pił kawę.
-Kawy?  - zapytał jak mnie tylko zobaczył.
-Poproszę, a gdzie Zuza i Misiek. ?
-Śpią.
             Piliśmy kawę, jedliśmy śniadanie i wesoło rozmawiając. Staraliśmy się omijać temat incydemtu w łazience.
 
          Blondynka była, to teraz normalna, zrównoważona kobieta na kacu, tak chodzi o Zuzę.

          Obudziłam się o 9. Michał jeszcze spał. Byłam szczęśliwa bo nie bolała mnie głowa i miałam nawet dobry humor. Delikatnie,żeby nie obudzić Miśka wyszłam z łóżka. Zabrałam czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i poszłam na śniadanie. W kuchni siedziała Anastazja ze Zbyszkiem.
-Co tam?  - zapytałam wesoło robiąc sobie kawę.
-Dobrze, a gdzie swojego księcia zgubiłś?
-Śpi, mił problem z zasnięciem, strasznie się kręcił.
-Mhmm.
-A wy co?  Kaca brak?
-No jak widać.
             W mieszkaniu Zbyszka byliśmy do 13. Próg domu przekroczyliśmy o 13.30. Zjedliśmy z Michałem szybki obiad, przebraliśmy się, ja spakowałam rzeczy i ruszyliśmy w drogę. U rodziców Miśka byliśmy późno. Przywitał nas młodszy Kubiak mówiąc, że rodzice śpią. Wykąpaliśmy się i też postanowiliśmy położyć.
              U rodziców Michała wstaliśmy o 9. Żeścy, wypoczęci i ogarnięci zeszliśmy na dół. Tam już byli rodzce mojego chłopaka.
-Dzień dobry - przywitałam się grzecznie.
-Dzień dobry Zuziu, cześć synku - pani Ania nas wyściskała, a po niej zrobił to pan Jarek.
-Jak my cię dawno nie widzieliśmy - zaczął ojciec Miśka patrząc na mnie.
-No jakoś tak się złożyło -powiedziałam mu z uśmiechem.
-Teraz będziecie mogli Zetkę częściej u mnie spotkać, prawda kochanie?  - powiedział Michał obejmując mnie i całując w skroń.
-No, tak.
-Jesteście razem?  - zapytał zdziwiony pan Kubiak.
-Tak. Kochamy się z Zuzą - oznajmił rodzicą.
-To cudownie.
            W Wałaczu mieliśmy być trzy dni. Dnia drugiego siedzieliśmy z rodzicami Michała w salonie i rozmawialiśmy.
-A synku byłeś na jakiś wakacjach?  - zapytała pani Kubiak.
-Nie, jeszcze nie było okazji.
-Jak chcesz, to ja mam jeszcze teraz dwa tygodnie wolnego to możemy gdzieś pojechać - zaproponowałam.
-A wiesz, że to nie jest głupi pomysł. Tylko gdzie?
-Jakieś ciepłe wyspy -powiedzialam, a wszyscy się zaśmiali.
-Dominikana, Ibiza, Malediwy, Kanary?
-Nie wiem, wybierz coś, ale na Dominikanie już byliśmy, na wyspach Kanaryjskich ty byłeś.
-To wybur zostaje między Ibizą, a Malediwami.
-Nop.
-Czekaj -powiedział i sięgnął po laptopa.
-Zuzia, a ty się jeszcze uczysz?  - zapytał pan domu.
-Tak, teraz klasa maturalna.
-A co potem?
-Sama jeszcze nie wiem, ale studia jakieś na pewno.
-Znalazłem fajny domek na Malediwach.
-Pokaż - powiedziałam biorąc od niego laptopa.  Na ekranie pojawiła się oferta luksusuwego domku do wynajęcia. -Nie sądzisz, że on jest za duży dla nas?
-No może trochę, ale kto powiedział, że musimy jechać sami ?
-A z kim ?
-Co powiesz na Anastazje i Zbyszka ?
-A co jak ten kratan weźmie Dżoane ?
-Miejmy nadzieję, że jednak nie, a nawet jeśli to nie będziemy się nią przejmować.
-To jak ustalone, ja idę dzwonić do Zibiego i do Ann.- wstałam i poszłam na górę po telefon. Pierwsz
a na liście kontaktów była Ania więc ona pierwsza miała zostać pionformowana o wakacjach. Moja przyjaciółka odebrała już po drugim sygnale...
-Czesć laska masz jakieś plany na 16 sierpnia i dwa tygodnie po nim??- blondynka była troszkę zaskoczona moim pytaniem.
--Nie a co?? Jedyne moje plany jakie są na razie to balety.
-To ja mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia.
--Mam się bać??-spytała zdziwniiona.
-Nie ale z Miśkiem planujemy właśnie wakacje i pomyślałam o tobie żebyś pojechała z nami- powiedziałam słodkim głosikiem.
--Jestem za a do kąd i czy ktoś jeszcze poza waszą dwójką?- była już tym pomysłem podekscytowana.
-Po myślałam o tobie i Zbyszku, ale oczywście bez żółtowłosej wiedźmy.
--To w takim razie nie ma problemu, ale muszę cię przeprosić ale już bedę kończyć. A jeszcze jedno małe pytanko kiedy wracasz?
-Jutro będę już w Wawie. Dobra to ja nie przeszkadzam papa...- po moich słowach połączenie zostało zakończone. No dobra to teraz czekał mnie telefon do braciszka, którego tak bardzo kocham że chętnie bym go zabiła. Potworowi raczej nie śpieszyło się do telefonu.
--Czego??- usłyszałam znajomy głos brata.
-A możby tak grzeczniej??- spytałam już zirytowana.
--A cześć siostra, jak tam u teściów?
-Dobrze ale dzwonię w sprawie twojego urlopu, masz jakieś plany na niego??
--Nie a co coś planujesz z Michałem??- spytał zainteresowany.
-Tak właśnie znaleźliśmy fajną wycieczkę na Malediwy, pomyślałam że chciał byś pojechać??
--Nie wybacz ale nie mam ochoty na takie romantyczne miejsca.-powiedział za smucony.
-Bedzie Anastazja...
--Na pewno??
-Tak przed chwilą z nią rozmawiałam...
--I ty się jeszcze pyrasz?
-Doba czyli tak??- spytałam retorycznie.
-Oczywiście.
     Z bratem rozmawiałam jeszcze tzydzieści minut, gdy Michał podszedł i zaczoł całować mnie po po karku. Rozłączyłam się bez pożegnania, Zibi na pewno domyślił się dlaczego.
     Następnego dnia po długiej upojnej nocy spędzonej z Miśkiem około 13 byliśmy w domu. Gdy weszłam do kuchn zbaczyłam wielką różoswą kartkę przyczepioną na lodówce.Jej napis mówił 'Znalazłem tę wycieczkę, opłaciłem. Pieniądze oddacie kiedyś tam. Jestem w Rzeszowie do zobaczenia na lotnisku za dwa dni. Wylot o 14.30.'.
-Zajebisty kolor tej kartki- powiedział Misiek zrywajac ją z lodówki.
-Wie bynajmniej że jej nie przegapiłam.
           Po wejsciu na górę od razu skierowałam się do łazienki, zostawiając lubego samego sobie. Gdy brałam kompiel do drzwi zapukał Kubiak.
-Kochanie dzwoni Andzia odebrać czy podać Ci telefon.
-Odbierz- ktzyknełam przez szum lecącej wody.
             Gdy weszłam do pokoj owinieta w ręcznik, zaczełam zastanawiac się gdzie jest Michał. Poczułam tylko mocne szarpnięcie za recznik, który mimo wolnie poleciał na ziemie i gorace pocałupocałunki.
-Wystraszyłeś mnie!-powiedziałam odwracając się do niego przodem.- Co chciała Anastazja?
-Zaprosiła nas na kawę do siebie.- Powiedział przerywając na chwilę pocałunki.
-I co powiedziałeś?
-Że niedługo przydziemy.-w tym momencie oparł się mocniej o mnie i wylądowalismy na łóżku.
-Kotek jeśli mamy iść do Anastazji to muszę się ubać.
-Niech Ci będzie.- i odsuną się i przygładał, jak krzątam się po pokoju i ubieram.
     Droga do Blondyni zajeła nam 5 minut, gdy doszliśmy do bramy ona się otworzyła a pani gospodarz wyszła nas przywitać. Pierwszy raz byłam u mojej przyjaciółki, mieszczkała ona bowiem w dużym domu. Po oprowadzeniu nas i rozgoszczeniu się w salonie zaczeliśmy pić kawkę. Niestety na kawcę się nie skończyło.... Nie pamiętam jak znalazłam się u niej w pokoju, a tym bardziej jak znalazłam się w pirzame. Zasnełam dopiero gdy obok siebie poczułam znajomy zapach perfum. Następny dzień minł bardzo podobnie do poprzedniego, różnił sie tym tylko że nocowaliśmy już u mnie w domu.

5 komentarzy:

  1. Fajny rozdział :) Niezła akcja w łazience :P haha :P Wspolne wakacje fajny pomysł :P czyzby coos się tam wydarzyło pomiędzy Zibim a Andzia? obyy, widać jak Zibi reaguje na Andzie :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie milosc-na-nowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczyć Zbychiała zupełnie nagiego... To jest coś :D
    Liczyłam na jakiś rozwój akcji w tej zaparowanej łazience. W końcu Dziczki spały, a oni tak kompletnie nadzy... Dobra, Zakręcona STOP! Sorki, za dużo gadam sama do siebie, za dużo wyobraźni, za dużo niemoralnym opowiadań, za dużo pisania mojej niemoralnej historii, z którą startuję po zakończeniu Zbysia :)
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. twoja ortografia to jakaś masakra ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No każdemu może się zdarzyć a ty sie juz bulwersujesz

      Usuń
    2. Dla mnie te rozdzialy są świetne . Jak przeczytalam pierwszy rodzial to od razu musiałam przeczytac wszystkie . Jeżeli ktoś pisze na tablecie to jest ciezej wiec sie nie denerwujcie sama mam tableta i nie jest tak łatwo pisac takie teksty długie. To do tej odp nad .

      Usuń