poniedziałek, 1 lipca 2013

XXX

         O godzinie 15 postanowiliśmy coś zjeść. Chwilę przed 17 wróciliśmy do domu. Aśka zajęła łazienkę, gdy tylko poinformowaliśmy ją o wyjściu do klubu. Michał zaproponował, że zrobi nam po jakimś lekkim drinku. Ja poszłam do pokoju, żeby znaleźć ciuchy na imprezę. Zibi odpoczywał przed domkiem. Gdy tylko skończyłam dołączyłam do brata. Ukochany walczył w kuchni z napojami dla nas. Po przekroczeniu progu domku zobaczyłam przekomiczny widok. Mój głupiutki braciszek obserwował żegnającą się niedaleko parę. Bez problemu poznałam, że dwie osoby, żegnające się czule koło naszego domku to Anastazja z swoim kochankiem.Widziałam, że Zbyszek zaciska pięści ze złości. 'Taaa, on nic do niej nie ma' pomyślałam rozbawiona komizmem sytuacji.
-Ładnie razem wyglądają nie ? - zapytałam brata, a ten aż podskoczył z nerwów.
-Nie zwróciłem nawet na nich uwagi - powiedział nerwowo.
-Aż taka głupia, jak twoja Asia to ja nie jestem. Po za tym blondynką też się nie urodziłam.
-No wiesz, tak długo się już farbujesz, że nie pamiętam jaki masz kolor włosów - powiedział próbując rozluźnić atmosferę. Gdy chciałam coś powiedzieć obok nas pojawił się Michał z czterema drinkami. - A po co aż cztery ? - zapytał zaskoczony debil, jak czule zamierzałam nazywać teraz brata.
-No dla Anastazji - zaśmiał się Misiek pokazując głową na roześmianą blondynkę zmierzającą w naszą stronę.
-Cześć dziubasy - krzyknęła.
-Czyżby, aż tak dobrze całował ?  - zapytałam zadowolona, a ona wybuchnęła śmiechem.
-Nie tylko, w ogóle wszystko robi zajebiście - podsumowała, zobaczyła drinki i wzięła jednego pytając - dla mnie ?
-Dla ciebie - potwierdził Dziku.- po za tym czemu dziubasy ?
-A czemu nie dziubku ? - zapytała, całując przelotnie jego policzek. Skierowała się w stronę domku puszczając mu oczko.
-Uważaj, bo Zuzka będzie zazdrosna i cię wyszarpie za kłaki.
-Będę szybko spierdalać - zaśmiała się radośnie i zniknęła z naszych oczu.
       Wypiliśmy swoje napoje i każdy rozszedł się po pokojach. Wzięłam potrzebne rzeczy i ruszyłam do wolnej, nareszcie, łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Następnie nabalsamowałam dokładnie swoje ciało, wysuszyłam włosy. Gdy chciałam się ubrać, zorientowałam się, że przygotowane ciuchy zostały w pokoju westchnęłam zrezygnowana.Owinęłam się dokładnie ręcznikiem i poszłam do pokoju. Na łóżku siedział Michał przeglądając zdjęcia na aparacie. Jak usłyszał, że drzwi trzasnęły spojrzał w moim kierunku. Uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach zabłysnęły niebezpieczne iskierki. Gdy tylko je ujrzałam wiedziałam, co roi się w jego łepetynce.
-Nawet o tym nie myśl - powiedziałam podchodząc do krzesła, na którym miałam przygotowane ciuchy.
-Ależ kochanie, nie mam pojęcia o co ci chodzi -odpowiedział z głupim uśmiechem podchodząc do mnie.
-Michał, bo się nie wyrobimy - powiedziałam, gdy objął mnie w pasie jedną ręką, a drugą zaczął majstrować przy supełku mojego ręcznika.
-Dojdziemy do nich - mruknął i pocałował moje nagie ramię.
-oooo nie kochany, ja nigdzie nie będę dochodzić, tylko dlatego, że ty jesteś niewyżyty seksulnie - powiedziałam uwalniając się z jego objęć.
         Wzięłam rzeczy i podeszłam do drzwi pokoju. Popatrzyła w stronę ukochanego i puściłam mu buziaka, a ten się zaśmiał. W łazience szybko skończyłam się ogarniać i wróciłam gotowa do pokoju.

Anastazja opowiada.

          Cała szopka z Michelem miała zdenerwować Zbyszka i mi się udało. Jak się żegnałam z przystojnym Kubańczykiem, kątem oka widziałam, że on to wszystko widzi. Denerwował się. Czyli cel w jakimś stopniu został osiągnięty. Wiedziałam już co zrobić, żeby całkowicie go zdenerwować. Z szafy wyciągnęłam najbardziej seksowny ciuszek jaki miałam w domu. Dobrze zrobiłam pakując to wdzianko. Gdy łazienka była wolna poszłam do niej. Po szybkim prysznicu, ułożeniu włosów i zrobieniu makijażu poszłam do pokoju po potrzebne rzeczy. Do małej torebki wrzuciłam potrzebne przedmioty. Telefon, błyszczek, małe lusterko no i portfel. Założyłam buty i zeszłam na dół. Gdy stanęłam w dużym pokoju, krzyknęłam wesoło.
-Wszyscy gotowi ? Możemy iść ?
-Jasne - powiedziała Zuza.
-Asia poprosiła o jeszcze chwilę - powiedział Zbyszek schodząc na dół. Gdy mnie zobaczył zmierzył mnie wzrokiem i przez jakiś czas wpatrywał się we mnie.
         Nic dziwnego. Był to odruch każdego faceta. Miałam na sobie czarny gorset z różowymi kokardkami i czarne, bardzo krótkie spodenki. Do tego wysokie, błyszczące szpilki. Jego oczy świeciły na mój widok. Po chwili doszła do nas Dżoana i ruszyliśmy do klubu. Specjalnie pokierowałam ich do lokalu w którym umówiłam się z Kubańczykiem. Pod lokalem zauważyłam swojego kochanka. Od razu ruszyliśmy do baru. Zajęliśmy jakieś miejsca, a ja z Michaelem ruszyliśmy na parkiet. Tańczyliśmy blisko siebie. Stykaliśmy się ciałami. Jego ręce krążyły po moim ciele.

Zuza wam przekaże co było gdy Ann zabawiła się na parkiecie z Kubańczykiem.

        Pod klubem zobaczyłam przystojnego przyjaciela blondynki. Od razu wiedziałam co się święci. Weszliśmy do klubu i zamówiliśmy po drinku. Zajęliśmy jakieś miejsca. Zibi cały czas obserwował Ann.
-Kochanie, chodź zatańczyć - powiedziałam i pociągnęłam Michała na parkiet.
         Przetańczyliśmy do kilkunastu kawałków. W końcu zmęczeni, wróciliśmy do stolika zahaczając po drodze o bar. Zastaliśmy tam kłócących się, już po raz kolejny Aśkę i Zbyszka.
-Nie sądzisz, że mogę źle się czuć z tym, że mój facet poświęca więcej uwagi jakieś innej kobiecie niż mi.
-Wcale nie.
-Wolisz się na nią patrzyć niż ze mną zatańczyć - oburzyła się.
-Przestań, przyjaźnię się z Anastazją więc przyzwyczaj się do tego.
-Nie nie przyzwyczaję się, że wolisz ją ode mnie.
-Aśka, nie rób afery. Nie psuj wszystkim wakacji.
-Wybieraj albo zostajesz tutaj z nimi albo idziesz ze mną do jakiegoś innego klubu. Wybieraj.
       Zbyszek popatrzył na początku zdezorientowany po nas. Po chwili popatrzył Aśce prosto w oczy i powiedział:
-Przykro mi, ale zostaję z siostrą i przyjacielem.
-Zostajesz z tą szmatą - powiedziała, pokazując na Anastazję obściskującą się z nowo poznanym 'kolegą'.
         Zbyszek już jej nie słuchając skierował się w ich stronę. Działał pod wpływem impulsu. Odciągnął obcokrajowca od pijanej Anastazji i dał mu po mordzie.Nie czekając, aż on się podniesie podszedł do krzyczącej Anastazji, przerzucił ją sobie przez ramie i wyniósł z klubu.

Pijana, zła blondynka.

       Gdy Zbyszek odciągnął ode mnie Kubańczyka nie za bardzo wiedziałam co się dzieje. Siatkarz dał mu prosto w twarz, a potem nie zwracając uwagi na to, że się na niego drę, wyzywam od najgorszych tak po prostu przerzucił mnie sobie przez ramie i wyniósł z klubu. Byłam na niego wściekła. Kim on był, co sobie wyobrażał. Cały czas krzyczałam i biłam go pięściami po plecach. Postawił mnie dopiero w domku. Nie wiele myśląc zaczęłam mu wyrzucać wszystko co leżało mi na sercu.
-Co ty sobie wyobrażasz ?  Za kogo ty się uważasz, że coś takiego odpierdalasz ? - wykrzyczała lekko zapitym głosem.
-On cię obmacywał - powiedział spokojnie.
-A może ja właśnie chciałam żeby mnie obmacywał co ? Może chciałam się z nim przespać ? Nie wziąłeś tego pod uwagę, zanim mu przypierdoliłeś ?
-Żałowała byś jutro tego - powiedział nadal tym swoim cholernie spokojnym głosem czym doprowadzał mnie do szału.
-Nie - krzyknęłam - jedyne czego na prawdę teraz żałuje to, to że cię poznałam i jak głupia, naiwna małolata się w tobie zakochałam.
       Nie czekając na jego reakcję skierowałam się w stronę swojego pokoju. Nie zdążyłam jednak jebnąć tak porządnie drzwiami, że cała wyspa by usłyszała. Poczułam na nadgarstku mocny uścisk i silne szarpnięcie. 'Co jest kurwa?' przeszło mi przez myśl.
-Możesz powtórzyć ? - zapytał łapiąc mnie za podbródek i parząc mi w oczy.
-Dwa razy się nie powtarzam - warknęłam próbując uniknąć kontaktu wzrokowego, żeby nie zobaczył moich zaszklonych oczów.
-Popatrz na mnie - poprosił.
-Spierdalaj.- krzyknęłam próbując wyrwać rękę z uścisku.
-Boisz się mnie ? Czemu unikasz kontaktu wzrokowego ?
-Niczego się nie boję i niczego nie unikam.
-W ogóle kurwa - krzyknął lekko zirytowany.
-Czemu w ogóle musiałam cię kurwa poznać ? - zapytałam patrząc mu w te jego cholernie hipnotyzerskie zielone oczy, dałam upust emocją  i się popłakałam.
-Anastazja - zaczął łagodnie, ale szybko mu przerwałam.
-Nie - krzyknęłam - powiedź mi tylko w czym ta dziwka Aneta jest lepsza ode mnie ?
-Słucham ?
-Nie rób siebie większego kretyna niż jesteś. Powiedź mi czemu to akurat ją musiałeś pieprzyć.?
-Ciebie za bardzo szanuję, żeby się z tobą przespać, a potem cię zostawić - wytłumaczył się.
-Ta, jasne, bo ty kogokolwiek szanujesz. Jeśli szanujesz mnie i moje zdanie to prześpij się ze mną, tu i teraz - powiedziałam patrząc mu w oczy. Pierwszy raz od kąt go poznałam nie zobaczyłam w nich tej pewności siebie. Nie wiedział co miał zrobić. Tak, Zbyszek Bartman nie wiedział co ma zrobić z kobietą, która zaproponowała mu sex, ba była na niego wyraźnie napalona.
        Nie wiele myśląc pocałował mnie. Oddałam jego pocałunek. Złapałam go za szyję i wciągnęłam do pokoju. Wszystko działo się szybko. W jednej chwili znaleźliśmy się na łóżku. Gdy zaczęłam dobierać mu się do spodni odsunął się ode mnie.
-Nie, ja nie mogę - powiedział siadając obok.
-Właśnie widać jak mnie szanujesz - prychnęłam.
-Szanuję cię Ann, gdyby tak nie było przespał bym się z tobą. Wykorzystał to, że jesteś pijana. Jednak wiem, że jutro byś tego żałowała.
-Ta to widać, że mnie nie znasz, ja nigdy niczego nie żałuje. Po za tym pijany człowiek mówi prawdę.
-Ja jednak bym żałował, jeśli byś tego nie pamiętała. Teraz nie będę ci przeszkadzać idę do siebie. Dobranoc - powiedział wstając z łóżka. Pochylił się jeszcze i pocałował mnie w czoło.
-Ta tylko za głośno nie pieprz się z tą swoją... bo chciała bym się w końcu wyspać. - powiedziała wtulając twarz w poduszkę i zalewając się cicho łzami.
-Andzia, skarbie nie płacz - powiedział znajdując się szybko obok łóżka i głaszcząc ją delikatnie po plecach - co mam zrobić żebyś nie płakał ?
-Nie idź do niej, zostań ze mną - powiedziałam ukazując mu swoją załzawioną twarz.
-Zostanę z tobą - powiedział i się ciepło uśmiechnął.
       Zbyszek pomógł mi założyć piżamę, potem sam rozebrał się do bokserek i położył się bok mnie. Wtulona w jego umięśnionym ciele zasnęłam. W tej chwili zapomniałam o Aśce do której zapewne jutro wróci. Teraz cieszyłam się, że mam go przy sobie.

Chociaż niech raz wykaże się facet, perspektywa Zbyszka

         Aśka postawiła mnie pod ścianą. Na samym początku chciałem powiedzieć, że pójdę z nią. Ale kiedy zobaczyłem jak ten frajer obściskuje Anastazję wkurwiłem się. Niewiele myśląc podszedłem do nich i tak po prostu dałem mu po gębie. Potem wziąłem rzucającą się, pijaną blondynkę i postanowiłem wrócić z nią do domku. W drodze strasznie na mnie krzyczała i wyzywała od najgorszych z najgorszych. Gdy byliśmy postawiłem ją na ziemi i zaczęło się najgorsze.
-Co ty sobie wyobrażasz ?  Za kogo ty się uważasz, że coś takiego odpierdalasz ? - wykrzyczała lekko zapitym głosem.
-On cię obmacywał - powiedziałem najspokojniej jak potrafiłem.
-A może ja właśnie chciałam żeby mnie obmacywał co ? Może chciałam się z nim przespać ? Nie wziąłeś tego pod uwagę, zanim mu przypierdoliłeś ?
-Żałowała byś jutro tego - powiedziałem nadal spokojnym głosem chociaż od środka rozpierdalała mnie złość.
-Nie - krzyknęła - jedyne czego na prawdę teraz żałuje to, to że cię poznałam i jak głupia, naiwna małolata się w tobie zakochałam.
     Zamurowało mnie. Anastazja przed chwilą wyznała, że się we mnie zakochała. Nim się ogarnąłem ona zaczęła iść do pokoju. Zadziałałem pod wpływem impulsu. Pobiegłem za nią i złapałam ją za rękę.
-Możesz powtórzyć ? - zapytałem, łapiąc jej podbródek w dwa palce i próbowałem zmusić ją do kontaktu wzrokowego, jedna ona przed tym uciekała.
-Dwa razy się nie powtarzam - warknęła patrząc wszędzie tylko nie mi w oczy.
-Popatrz na mnie - poprosiłem.
-Spierdalaj.- krzyknęła i zaczęła się szarpać.
-Boisz się mnie ? Czemu unikasz kontaktu wzrokowego ?
-Niczego się nie boję i niczego nie unikam.
-W ogóle kurwa -zirytowałem się, więc podniosłem głos.
-Czemu w ogóle musiałam cię kurwa poznać ? - zapytała patrząc, w końcu w moje oczy.Nagle zaczęła płakać. Przestraszyłem się.
-Anastazja - zacząłem łagodnie, ale szybko mi przerwała.
-Nie - krzyknęła - powiedź mi tylko w czym ta dziwka Aneta jest lepsza ode mnie ?
-Słucham ? - zapytałem lekko zbity z tropu.
-Nie rób siebie większego kretyna niż jesteś. Powiedź mi czemu to akurat ją musiałeś pieprzyć.?
-Ciebie za bardzo szanuję, żeby się z tobą przespać, a potem cię zostawić - próbowałem się wytłumaczyć.
-Ta, jasne, bo ty kogokolwiek szanujesz. Jeśli szanujesz mnie i moje zdanie to prześpij się ze mną, tu i teraz - powiedziała patrząc mi w oczy. Pierwszy raz w życiu nie wiedziałem co mam zrobić.
         Dziewczyna, która mi się podoba przed chwilą zaproponowała mi sex, a ja stoję i się na nią patrze jak ostatni debil. Nie wiele myśląc pocałowałem ją. Oddała każdy mój pocałunek. Złapała mnie za szyję i wciągnęła do pokoju. Wszystko działo się szybko. W jednej chwili znaleźliśmy się na łóżku. Gdy zaczęła dobierać mi się do spodni w głowie zapaliła mi się czerwona lampka. 'Bartman debilu, jeśli to teraz z nią zrobisz, Zuza cię juto zabije, a ona znienawidzi do końca'. Zdecydowanie się od niej odsunąłem i usiadłem obok.
-Właśnie widać jak mnie szanujesz - prychnęła
-Szanuję cię Ann, gdyby tak nie było przespał bym się z tobą. Wykorzystał to, że jesteś pijana. Jednak wiem, że jutro byś tego żałowała.
-Ta to widać, że mnie nie znasz, ja nigdy niczego nie żałuje. Po za tym pijany człowiek mówi prawdę.
-Ja jednak bym żałował, jeśli byś tego nie pamiętała. Teraz nie będę ci przeszkadzać idę do siebie. Dobranoc - powiedziałem wstając z łóżka. Pochyliłem się jeszcze i pocałowałem ją w czoło.
-Ta tylko za głośno nie pieprz się z tą swoją... bo chciała bym się w końcu wyspać. - powiedziała wtulając twarz w poduszkę i zalewając się cicho łzami.
-Andzia, skarbie nie płacz - szybko znalazłem się przy niej. Kucnąłem obok łóżka i pogłaskałem ją po plecach - co mam zrobić żebyś nie płakał ? - zapytałem niepewnie.
-Nie idź do niej, zostań ze mną - powiedziała podnosząc głowę, zobaczyłem ją całą zapłakaną.
-Zostanę z tobą - powiedziałem pewnie, nie bacząc na konsekwencje.
        Pomogłem się jej przebrać i sam pozbyłem się niepotrzebnej odzieży. W samej bieliźnie położyłem się obok. Przytuliła się do mnie i momentalnie zasnęła. W mojej głowie było wiele myśli. Widziałem, że Aśka mi jutro nie odpuści i znów się pokłócimy. Nie chciałem, żeby psuła Miśkowi i Zuzce wakacje. Wiedziałem też, że jak blondynka wytrzeźwieje, to będę musiał z nią porozmawiać. Jeszcze przez chwilę ją poobserwowałem i sam zasnąłem.





 Zostawiam z wami XXX i kolejne takie wakacyjne zdjęcie Zibiego i Igły :) Podoba mi się to, że mam tyle wejść i tyle komentarzy. Wygraliśmy wczoraj, jestem z tego powodu, mega szczęśliwa. A teraz ważna sprawa, w nocy wyjeżdżam na wakacje i nie wiem jak będzie z moim dostępem do internetu. Dlatego też rozdziały mogą się nie pojawiać albo pojawiać się rzadko. Przepraszam za to. Postaram się dwa w tygodniu wrzucić. Mam nadzieję, jednak, że będziecie wyrozumiali. Pozdrawiam :)


6 komentarzy:

  1. To zdjęcie jest bardzo wymowne, ale więcej nie napiszę na ten temat, bo bym stworzyła jakąś drugą niemoralną historię :D
    Wiesz, zawsze można "zaplanować" rozdział, ustawiasz datę i dodaje się automatycznie ;)
    W końcu Ann wzięła sprawy w swoje ręce, bo Zbyszek zachowywał się jak ciota - no naprawdę, czy on nie może w końcu zostawić tej Aśki? On jest zupełnie od niej uzależniony, ba! zależny.
    czekam na następny, miłych wakacji!
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ - zapraszam na nowy rozdział i liczę na jakiś ślad w komentarzu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa twojego zdania na temat zdjęcia :)
      Co do tego "planowania" to wiem. Jednak jeśli tak ustawię, to boję się, że nie będę miała kiedy pisać i z braku czasu na pisanie będę musiała zawiesić bloga na czas nieokreślony. Dlatego będę dodawać rozdziały tyle, że trochę rzadziej. Ale oczywiście jeśli będę mogła pisać to będę i będę też częściej dodawać. Tobie też miłych wakacji. A na twoim blogu już byłam i ślad po sobie zostawiłam :) Więc jakie jest twoje zdanie na temat zdjęcia ? :)

      Usuń
  2. Opowiadanie świetne! Wciągnęłam jednym tchem całość, akcja rozwija się szybko, ale wydaje mi się, że między zuzką i miśkiem jest jakby za dobrze, zbyt słodka ta rzeczywistość, jak dla mnie. Opowiadanie jest super oby tak dalej ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. noo w końcu coś sie dzieje ze Zbychem i Ann :))
    i ja też sie ciesze mega że wyygraliśmyyy!:D

    http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie. Wreszcie coś posunęło się do przody w związku z Zibim i Ann. Mam nadzieję, że Zibi rozstanie się z Aśką :) Cóż mogę dalej powiedzieć? Pisz tak jak do tej pory i życzę aby wena nie minęła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde,liczę,że Zibi zostawi Aśkę dla Ann :) jak na razie nie zapowiada się kolorowo :< zapraszam do mnie na dwunastkę http://eveerything-at-once.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń