poniedziałek, 8 lipca 2013

XXXII

      Następnego dnia wstałam dość późno. Była godzina jedenasta, jednak obok mnie był Misiek. Leżał na boku, podpierał się na ręce i mnie obserwował. Był słodki. Popatrzyłam mu w oczy, a on się uśmiechnął. Pochylił się i mnie pocałował.
-Hej kochanie - powiedział lekko się odsuwając.
-No heej - przeciągnęłam się z uśmiechem - chyba trzeba wstać - mruknęłam.
-E tam - zaśmiał się.
-Wstaję - zaśmiałam się i wstałam z łóżka. Czułam jego wzrok na sobie. Miałam jego lekko przydługą koszulkę i majtki. - idę pod prysznic. - powiedziałam i wyszłam do łazienki,
            Gdy wróciłam do pokoju Miśka już nie było. Zeszłam więc na dół do kuchni i tam znalazłam moją kochaną zgubę.
-Tu jesteś - zaśmiałam się.
-Zgłodniałem - odpowiedział mi swoim uśmiechem nr 5.
-No przecież nic nie mówię - zrobiłam sobie kawę i usiadłam obok.
-A te nasze wiecznie kłócące się zakochańce wstały ?
-Nie wiem. Jak tu przyszedłem nikogo nie spotkałem.
-A to ciekawe
-Jakie plany na dziś?
- Andzia przychodzi, żeby zdjęcia zgrać.
-A potem?
-Potem możemy kochanie iść na spacer lub do kina - zaśmiałam się wkładając naczynia do zmywarki.
-Ale sami ? - zapytał przytulając się do moich pleców i opierając brodę na moim ramieniu.
-Możemy, a co?
-Chcę trochę od nich wszystkich odpocząć - zaśmiał się odwracając mnie w swoją stronę.
-Nie ma problemu - posłałam mu promienny uśmiech gładząc po dwu dniowym zaroście.
-Cieszy mnie to - mruknął i mnie delikatnie pocałował. Zarzuciłam mu ręce na szyje i oddałam pocałunek. Gdy się tak całowaliśmy na środku kuchni, do pomieszczenia wpadła mama krzycząc wesoło.
-Cześć dzieciaki - odskoczyliśmy z Miśkiem od siebie jak poparzeni.
-Cześć mamuś - powiedziałam również wesoło.
-Dzień dobry - przywitał się cicho.
-A wy już po śniadaniu?
-Tak.
-Zuza, gdzie twój brat?
-Śpią jeszcze - powiedział za mnie chłopak.
-O tej godzinie?  - zapytała  zdziwiona rozpakowując zakupy.
-Pewnie Aśka go w nocy zmęczyła - mruknęła, a moi towarzysze zaczęli się śmiać.



            Dwie godziny później, po obiecanym spacerku do mojego domu wkroczyła Anastazja.
-Cześć - przywitała się wesoło całując mnie i Miśka w policzek.
-Hej, napijesz się czegoś?  - zapytała.
-Czegoś zimnego. - gdy chciałam iśc po napoje Michał się odezwał.
-Przyniosę.
-Ok, dawaj tego pendrive.
-Masz, zgrałaś już wszystko?  - zapytała obserwując mnie jak włączam laptopa.
-Tak, tylko na płyty muszę jeszcze po zgrywać.
-Ahaaa.
-A chcesz zdjęcia z parku i tą resztę?
-No możesz zgrać.
         Nacisnęłam co trzeba i zdjęcia się kopiowały na pamięć. Z racji tego, że trochę ich było musieliśmy poczekać.
-A wy sami?  - zapytał blondynka, gdy tylko Michał usiadł obok mnie na kanapie.
-Taa, Dżoana wyciągnęła, gdzieś Zbyszka, a moi rodzice gdzieś się zmyli.
        Siedzieliśmy tak z godzinę, gdy do domu wrócił Zibi. Z Aśką.
-Jesteśmy - wydarł jape od samego przedpokoju ten jełop.
-Słyszymy - odkrzyknęłam.
-Słuchajcie - zaczął, ale zaciął się gdy zobaczył An - o hej, młoda.
-No, cześć. - przywitała się grzecznie. Do salonu wkroczyła Aśka.
-Co ona tu robi?  - zapytała z wyrzutem Aśka pokazując palcem.
-Siedzi - warknęłam.
-Nie będę z nią siedziała w tym domu ani chwili.
-Super - mruknęłam. - trafisz do wyjścia? - zapytałam patrząc na nią z kanapy.
-Miałam na myśli, że to ona z tond wyjdzie.
-Słuchaj - zaczęłam - nie wiem za kogo ty się uważasz, ale przeginasz. Nie jesteś u siebie. To mój dom i to ja będę decydować kto tu będzie przesiadywał. Anastazja jest moim gościem, więc jej na pewno nie wygonię.
-Ale ja jej nie lubię.
-Kurwa ile ty masz lat?  Zachowujesz się jak dziecko z podstawówki - krzyknęłam.
-Nie obrażaj mnie, po za tym ona chce mi zabrać Zbyszka.
-Ale tu jesteś głupia i nawina. Mój brat nie jest rzeczą, przedmiotem, który można wziąźć, a potem oddać. Po za tym będę w tym domu obrażała kogo tylko zechcę. - warknęłam - i czy ci się to podoba czy nie Andzia tu zostanie tyle ile będzie chciała,  a jak masz jakieś ale to wypierdalaj - krzyknęłam - tam jest wyjście - powiedziałam pokazując w stronę przespokoju. Tupnęła nóżką i wyszła. Wszyscy się dziwnie na mnie popatrzyli. No dobra dziwinie patrzyła się tylko An.
-Moja siostrzyczka - zaśmiał się ZB9 obejmując mnie ramieniem
-Ja nie wiedziałam, że ty tak potrafisz - skomentowała moje zachowanie blondynka.
-Zuzę w przeciwiestwie do Zibiego trudno wyprowadzic z równowagi. Ostatnią osobą była Gocha rok temu. No i wyjątkowe sytuacje na meczach - zaśmiał się Kubi.
-To ja na meczach nie będę jej wkurzać- mruknęła Ann śmiejąc się.
                   Przyjaciółka posiedziała u mnie jeszcze godzinkę unikając Zibiego i Aśki. Umówiłyśmy się na imprezę w sobotę. Akurat w tedy chłopaki mieli zajęty weekend i mogłyśmy nocować u Zbyszka w mieszkaniu. Nie przyznam Misiek wydawał się wielce zazdrosny na samo wspomnienie o imprezie bez niego, jołop czyli mój brat też jakoś dziwnie zareagował na tę wieść.


Blondynki górą, czyli jak zabalować i wkurwić tym połowę świata

         Czas do soboty zleciał szybko, Kubiak ciągle przed wyjazdem powtarzał Zuzce żeby uważała na siebie i mi żebym ją pilnowała. Ja osobiście miałam to gdzieś, szłam tam by się zabawić i odpocząć po wakacjach z żmijowatą Aśką, która twierdziła że chcę jej o zabrać jak jakąś zabawkę.
-Zuzka długo jeszcze?-pytałam przyjaciółkę siedząc i popijając drinka, gdy przyjaciółka krzątała się po kuchni.
-Tak już jestem gotowa.- stanęła właśnie na przeciwko mnie ubrana w czarną obcisłą sukienkę i w błyszczące moje szpilki, które bardzo jej się podobały. Ja natomiast miałam krótką spódniczkę i do tego bardzo dopasowany gorset i czarne wysokie szpile.
-To zajebiście!
-Kończ tego drina alkusie i idziemy- powiedziała koleżanka spychając mnie z szafki na której siedziałam.- który to twój drink??
-Tutaj u ciebie??
-A były jakieś inne??
-Tak
-To ile łącznie??- spytała ciekawska
-No więc to chyba dziewiąty albo dziesiąty.
         W tym momencie podjechała taksówka pod dom Rudej. Po pół godzinie jazdy byłyśmy już w klubie i popijałyśmy drinki. W klubie udało mi się wyrwać fajne ciasteczko, fajne to jednak mało powiedziane ono było zajebiste. Około czwartej rano zwinęłyśmy się do mieszkania Zbyszka gdzie miałyśmy nocować. Ja zabrałam ze sobą Przemka poznanego w klubie, ja i on byliśmy wypici a Zuzia może tylko po czterech słabych drineczkach. Zamknęliśmy się w sypialni pana Bartmana i tam oddaliśmy się rozkoszy.

-Zuzka kurwa jak ty mogłaś!!- właśnie takie słowa wypowiadane przez mężczyznę obudziły mnie ze snu.
-Ale ja nic nie zrobiłam, to znajomy Ann!!- odkrzyknęła przyjaciółka.
-Znajomy Ann śpiący w twoim pokoju??- znów te wrzaski. Postanowiłam więc znaleźć moją bieliznę i pójść zobaczyć co się tam dzieje.
-Nie wiem skąd on się tu wziął.
     Gdy otworzyłam drzwi sypialni zobaczyłam Zbyszka z niedowierzaniem na twarzy, Kubiaka w furii i Zuzkę wystraszoną jak cholera. Nawet mnie nie zauważyli więc podeszłam bliżej i postanowiłam przypomnieć o  swoim istnieniu.
-O co tu kurwa chodzi!!- wykrzyknęłam i wszystkie wspomnienia wylądowały na mnie. Zbyszek lustrował mnie wzrokiem, Kubi nie wiedział co ma zrobić a Zuza patrzyła na mnie jak bym urwała się z choinki.
-Nie twoja sprawa. -zganił mnie Misiek.
-A może moja!!
-Kubiak twierdzi, że przespałam się z nim. - w tym momencie pokazała na śpiącego chłopaka, z którym to ja spędziłam upojną noc a nie Zuz.
-Chyba śnisz!! -powiedziałam i zaczęłam się śmiać co zdziwiło ZB9 i MK13.
-Czemu się śmiejesz?- zapytał Zibi podchodząc bliżej do siostry.
-Bo to nie Zuza ale ja się z mim przespałam. -To wyznanie zaskoczyło nawet Zuzę.- Tylko go wyjebałam z pokoju bo się rozpychał i bym się nie wyspała.
-Czyli Zuzia nic nie zrobiła??- zapytał spuszczając z tonu Michał.
-Tak - i chyba tego trochę pożałowałam. Przemek się przebudził, a w Zbyszka oczach zapłonęły tajemnicze iskierki, przerażające. Poszedł do swojej sypialni skąd przyszłam, przyniósł rzeczy mojego kochanka i wyrzucił je przez drzwi.
-Wychodzisz sam czy mam ci pomóc?
-O co ci koleś chodzi?- spytał wystraszony. Nie dane było mu nic więcej powiedzieć, bo Michał ze Zbyszkiem chwycili go i wyrzucili przez drzwi.
-Dobra nie wnikam.- mruknęłam kierując się w stronę sypialni, jednak nie dane było mi tam dotrzeć.
-A ty gdzie?- w tym samym momencie poczułam jak zaciska się na mojej ręce dłoń Michała.
-Ubrać się.
-No dobra.
     Ubrałam się szybko i wyszłam z pokoju. Michała i Zuzi nie zobaczyłam w dużym pokoju. Było słychać tylko ich nabuzowane głosy z któregoś z dwóch pokoi. W kuchni siedział Zbyszek robiący śniadanie. Z wielką chęcią bym wyszła by go nie oglądać. Ale kanapeczki do mnie mówiły. Z rozmyślań wyrwał mnie właśnie jego głos.
-Zjesz coś?
-Nie pogardzę czymś zjadliwym.- podeszłam bliżej i zaczęłam konsumować.
-Jak było w nocy?- zapytał patrząc na mnie.
-A co Cię to interesuje? -warknęłam.- Tobie i tak nie będzie dane zobaczyć jaką zajebistą kochanką jestem. -powiedziałam bez chwili zastanowienia.
-Skąd wiesz? -powiedział z szelmowskim uśmiechem. W tej chwili z pokoju wyszli nasi zakochani, po pierwszej kłótni.
-Zuza nie wiem jak ty ale ja lecę do domu. -powiedziałam do przyjaciółki biorąc torebkę z krzesła gdzie zostawiłam ją kilka godzin temu.
-Okk ja zostanę jeszcze troszkę.
-Dobra to pa! -powiedziałam wyszłam przez drzwi trzaskając nimi.
        Do domu postanowiłam dojść na nogach by jeszcze trochę wytrzeźwieć. Tam skierowałam się od razu do łóżka. Postanowiłam jednak przed snem, że spotkam się z Zuzą i z nią porozmawiam.


Wyczekany przez was rozdział. Wiem, że  chcecie częściej ale nie dam rady. Wczoraj mecz wygrany, z czego bardzo się cieszę.  Pozdrawiam was ze słonecznego Zakopanego :)  Zdjęcie, które miałam jako tapetę na fonie. Pozdroo i buźki :*

5 komentarzy:

  1. ohoho, już po pierwszej kłótni, ale dobrze że pogodzili się:)
    a Zibi wkurzony hihih, aż fajnie sie czyta :D
    nuu, wczoraj mecz wygrany, tak sie ciesze jej!:D
    siatkarskielovestory.blogspot.com
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no ciekawie.pocisk Zuzy do Aśki - mistrzostwo xd Kubiaki po pierwszej kłótni.zawsze musi być ten pierwszy raz xd pozdrawiam ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuza - Aśka - uwielbiam ich kłótnie. Oj Zuza, Zuza, jesteś moją idolką :D
    No, no, no Kubi zazdrośnik. Ale po co się kłócić skoro ona nic nie zrobiła? Faceci xd
    A Zbyszek ciągle swoje. No niech on już skończy z tą Aśką ;P
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć ! Zaczynam nowe opowiadanie, jeśli I rozdział Cię zainteresuje to zapraszam, jeśli nie, to przepraszam za zawracanie głowy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś trafiłam na twojego bloga i muszę stwierdzić, że jest świetny :D akcja Zuzki po prostu bezbłędna. Czytam dalej i mam nadzieję tym razem na jakąś walkę na linii Ann-Aśka.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń