Dziesięć minut po tym jak wysłałam sms, Andzia zjawiła się u mnie w domu.
-Cześć Zuza. - przywitała się wchodząc do ogrodu razem z moją mamą.
-No hej, to jak Kasia zwijamy się?
-Jasne.
Wzięłam torbę i skierowałyśmy się do drzwi, gdy usłyszałyśmy krzyk mojej mamy.
-Wera, chodź porozmawiać z wujkiem na skeypie.
-Idee.
Moja siostra odwiozła nas pod halę.
-Przyjechać po was?
-Po mnie nie, spotkam się z Igorem.
-Nie musi się pani fatygować. Wrócę taksówką.
-Spoko, to młoda widzimy się w domu.
-Luzik.
Zadowolone poszłyśmy na trening.
-Zuza masz brata?
-Tak, starszego, a czemu pytasz?
-Z ciekawości.
-Hej laski - zawołałam bo właśnie przekroczyłyśmy próg szatni.
-No siema.
-Zeta mam pytanie względem twego brata i jego przyjaciela.
-Słucham ja ciebie Gosiu.
-Czy twój brat i jego przyjaciel i względnie, któryś z jego przyjaciół pojawi się na twoich urodzinach?
-No właśnie chodzi o to że ja zamierzam zrobić imprezę, jak oni będą, a czemu pytasz?
-Gocha boi się konfrontacji z Bartoszem i jego dupą.
-Gosik, Bartka raczej zaproszę, ale czy będzie z dziewczyną to nie wiem, mogę się łudzić, że jednak nie.
-Kiedy masz urodziny? - zapytała Anastazja.
-20 lipca, a co?
-Ale fajnie, ja mam 27.
-Super, a robisz impre?
-Zamierzam, a co? - gdy zadała to pytanie, moje oczy zaczęły świecić jak pięć złoty.
-Zuzka, coś ty znowu wykombinowała?- zapytała Weronika.
-Andziaaa a co byś powiedziała na wspólną imprezę?
-Nie jest głupi pomysł - rzuciła i wiązała włosy. Właśnie weszłyśmy na boisko, gdzie były już niektóre dziewczyny . Gdy chciałam coś powiedzieć, wkroczył zadowolony trener.
-Laski, mam dla was niespodziankę.
-Jaką? - zapytałyśmy równo, a dziewczyny popatrzyły na mnie podejrzliwie.
-Ja nic nie wiem - krzyknęłam podnosząc ręce do góry.
-Na dzisiejszym treningu będzie gość specjalny.
-Kto znowu?
-Wejdźcie chłopcy - krzyknął Adamczyk.
-Hej lasencje - na halę wkroczył Karol Kłos, Fabian Drzyzga i Paweł Zatorski.
-Kłosik - pisnęłam i już po chwili wisiałam na szyi przyjaciela.
-Cześć Rudzielcu - pocałował mnie w policzek.
-Fabiś - teraz zmieniłam obiekt mojego westchnienia.
-A ja to co? - jęknął Zati.
-Oj Zati, Zati - podeszłam i pocałowałam go w policzek.
-No dobra, dobra. Koniec tych czułości. Trener Anastasi zgodził się na obecność tu pod warunkiem, że będą ćwiczyć, więc już. Raz, dwa.
-Już.
Zaczęliśmy biegać. Podczas rozgrzewki wesoło rozmawialiśmy. Poznałam Andzie z chłopakami. Dałam im znać, że mają się zamknąć względem mojego nazwiska i mojego brata. Po rozgrzewce trener krzyknął.
-Dobra dobierzcie się w drużyny i dawajcie, lecicie i gracie.
Szybko wybraliśmy dwa składy i zaczęliśmy grać. Trening minął nam szybko i wesoło. Gdy trener odgwizdał koniec treningu wskoczyłam na plecy Kłosa i krzyknęłam mu do ucha.
-Jak ja cię kocham.
-Jezu, wariatko. Uspokój się. - zaśmiał się.
-Koocham cię świrusie - pocałowałam go w policzek. - a teraz lecę pod prysznic.
-Spoko, my się ogarniemy i uciekamy do Spały.
-Luzik.
Wpadłam uhahana do szatni, wzięła potrzebne rzeczy i wpadłam pod prysznic. Po szybkim prysznicu się bardzo szybko ogarnęłam i wybrałam numer ukochanego.
-Co tam skarbie? - zapytałam gdy odebrał.
'Dobrze, a u ciebie?
-Doobrze, właśnie skończyłam trening i może byśmy się spotkali.
'A nie miałaś przypadkiem z siostrą spędzić dnia?
-Miałam, ale no wiesz. Stęskniłam się.
'Gdzie jesteś?
-Pod halą.
'Przyjdziesz do mnie?
-Będę za dziesięć minut bayy.
Cała w skowronkach skierowałam się w stronę bloku ukochanego. Po dziesięciu minutach byłam na miejscu. Weszłam do klatki i wbiegłam na drugie piętro. Zapukałam w drzwi z numerem 4. Po chwili otworzył mi Igor w samych spodniach.
-Cześć kotku - powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
-Heeej - przywitałam się wchodząc do środka i zamykając drzwi za sobą.
Więcej nic nie mówiliśmy. Igor mnie pocałował i rzucił moją torbę w kąt. Oddałam każdy jego pocałunek. Po chwili znaleźliśmy się w jego sypialni i oddaliśmy się przyjemności.
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/05/dziewietnascie.html nowy epizod sie pojawił, więc serdecznie zapraszam :D Pozdrawiam, poziomkowa ;)
OdpowiedzUsuń