-Przepraszam Zuza, nie miałam pojęcia o tym wszystkim. - zadowolona popatrzyłam jej w oczy.
-Zrozumiałaś swój błąd? - zapytałam.
-Tak
-To super - zawołałam - cieszę się, że przyszłaś.
-Jak mogłam nie przyjść - wyciągnęła ozdobną torebkę w moją stronę - dla ciebie.
-Dzięki - chciałam coś jeszcze powiedzieć, gdy podbiegła do nas Ann.
-Zuza, Zuza - krzyczała podekscytowana.
-Co się stało?
-To - powiedziała i pokazała palcem na grupkę siatkarzy, którzy weszli do klubu ze swoimi partnerkami. Nic nie powiedziałam, tylko się uśmiechnęłam.
Zbyszek rozglądał się dookoła, a do jego boku przytulała się Aśka. W końcu Kubiak powiedział coś do Zbyszka i pokazał na nas. Ten się tylko uśmiechnął i skierowali się moją stronę.
-Zibi - pisnęłam i zawisłam na jego szyi.
-Cześć mała - zaśmiał się i mnie objął.
-Wszystkiego najlepszego wiewiórka - krzyknął Dziku.
-Dzięki.
-Wytłumaczy mi ktoś o co tu kurwa chodzi? Co na naszej imprezie urodzinowej do kurwy nędzy robią siatkarze z reprezentacji? - zapytała zdezorientowana Ann.
-Aniu słonko nie denerwuj się. To jest tylko mój brat i jego koledzy. - zaśmiałam się - poznaj to Zibi mój brat, a to An moja przyjaciółka. Nie muszę ci chyba ich przedstawiać?
-Nie - jęknęła - miło mi. - gdy chciała coś jeszcze powiedzieć ktoś ją zawołał, więc przeprosiła i odeszła.
-No siostra, wszystkiego najlepszego, naj, naj naj. - przytulił mnie i wręczył prezent.
-Teraz ja - wepchnął się Kubiak - więc wszystkiego co najlepsze kochanie, zdrówka, szczęścia, wiesz faceta i dużo sexu - gdy to powiedział od razu zareagował mój brat
-Ty się Kubiak pilnuj - od razu zaczęliśmy się śmiać.
Gdy wszyscy dali mi już prezenty, przywitali się i złożyli życzenia zaczęliśmy się bawić. Gdy zmęczona kierowałam się do łazienki zobaczyłam Gośkę przy barze. Była smutna.
-Co jest słońce? Nie bawisz się dobrze ? - zapytałam siadając na przeciwko i poprosiłam o drinka.
-Jest ok - mruknęła z wymuszonym uśmiechem.
-Chodź - złapałam ją za rękę i wyciągnęłam na taras. Oparłyśmy się o barierki, a Gośka wyciągnęła papierosy i dała mi jednego. - Co jest?
-Nic, jest ok. - mruknęła zaciągając się.
-Gadaj, nie bajeruj.
-Jestem zazdrosna, rozumiesz? Ja, zazdrosna o faceta, który mnie okłamał?
-Mhm.
-I masz rację - chciałam coś powiedzieć, ale zobaczyłam jak na taras idą Zbyszek z Michałem z drinkami, więc szybko zgasiłam papierosa.
-Co tam dziewczyny?
-Dobrze, gratuluje wygranej ligi - przytuliłam brata.
-A dzięki, dzięki.
-A ja? - jęknął Michał.
-No już - jego też przytuliłam.
-Czemu się nie bawicie? - zapytała Gocha.
-A wy czemu ? My odpoczywamy.
-To tak jak my - zaśmiałam się, dobra a teraz was przepraszam ale muszę wracać.
Zadowolona weszłam do środka i od razu odszukałam wzrokiem Anastazję, która siedziała przy stoliku z dziewczynami z drużyny i kilkoma siatkarzami. Od razu do nich podeszłam.
-Przepraszam - powiedziałam do blondynki.
-Za co? - spojrzała na mnie zaskoczona.
-Że ci nic nie powiedziałam.
-Przestań to najlepszy prezent urodzinowy, że ich poznałam.
-Cieszę się.
-Dziękuję - powiedziała i mnie przytuliła.
-Nie ma za co. Chodź idziemy potańczyć - zaśmiałam się i pociągnęłam ją na parkiet.
Z Anastazją przetańczyłam tylko jedną piosenkę bo od razu ktoś zaczął z nami tańczyć. Podczas piątej piosenki tańczyłam z Kubiakiem. Gdy kawałek się skończył postanowiliśmy pójść się czegoś napić. Zajęliśmy miejsca obok Zbyszka i Aśki.
-Muszę na nią patrzeć? - zapytałam dość cicho.
-Nie lubisz swojej bratowej? - zapytał ze śmiechem, a ja prychnęłam.
-Jego życie, nie zamierzam się wtrącać ale nie lubię jej.
-Nie tylko ty.
-O czym plotkujecie? - zapytała Anastazja siadając obok mnie.
-O nich - mruknęłam i pokazałam głową na prę całującą się obok.
-Twoja przyszła bratowa mnie nie lubi - powiedziała udając zasmuconą.
-Trudno.
-Dobra laski, to co pijemy? - koło nas pojawiła się głowa Kurka i Igły.
-Jasne.
--Dziku to polewaj - zaśmiałyśmy się.
Poleciało kilka kolejek. Potem zaczęliśmy się dalej bawić. W końcu dorwałam brata i usiedliśmy żeby się razem napić. Od razu do niego przykleiła się Joanna.
-To twoje zdrowie mała.
-Dzięki - powiedziałam i piłam swój kieliszek.
Libacja alkoholowa się rozkręciła. O godzinie 5 zaczęliśmy się zbierać. Goście po rozchodzili się do domów, siatkarze z partnerkami do hotelu, oprócz mojego brata i Michała oraz Asi, którzy pojechali do mieszkania Zbyszka. Ja z Andzią zamówiłyśmy taksówkę. Wrzuciłyśmy prezenty do bagażniki i pojechałyśmy do domu. Umówiłyśmy się na jutro. W sumie to dzisiaj. Po cichu weszłam do domu. Od razu skierowałam się do pokoju. W rogu ułożyłam prezenty. Wzięłam szybki prysznic i się położyłam spać. Gdy tylko położyłam głowę na poduszce odpłynęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz