czwartek, 23 maja 2013

VIII

Następnego dnia wstałam z wielkim kacem. Leniwie otworzyłam oczy i od razu tego pożałowałam. Ostre słońce poraziło mnie po oczach. Odszukałam ręką telefon i sprawdziłam godzinę. Była już 12, a ja miałam 5 nieodebranych połączeń od Zbyszka. Niechętnie wstałam i leniwie poszłam do kuchni, gdzie była moja familia razem z tatą.
-Miło wrócić do domu po długiej nie obecności i ujrzeć córkę na kacu. - zaśmiał się tato.
-Ale zabawne - jęknęłam, gdy się napiłam i położyłam głowę na blacie.
-Siostra, gdzie i z kim tak wczoraj zabalowałaś ?
-W klubie z Anastazją.
-A co to za okazja?
-Rozstałam się z Igorem - mruknęłam i napiłam się wody.
-Czemu?  - zaczęła dopytywać mama.
-Przestań Basiu - powiedział tato - jak będzie chciała to powie.
-Spokojnie, Igor mnie zdradzał, a wczoraj się o tym dowiedziałam.
-Przykro mi - powiedziała Kasia i mnie przytuliła.

21 Lipca

-Zuzaaaa - krzyknęła Gośka z drugiego końca sali.
-Czego? - zapytałam rozciągając się.
-Kiedy ta wasza impra urodzinowa. W sensie twoja i Ann. ?
-Jutro - krzyknęłam - przecież mówiłam ci.
-Wiem, wiem. Zgrywam się. A Zuzka?  - mruknęła podchodząc do mnie.
-Noo.
-Pytanie number one czy Andzia wie że na imprezie będzie pewnie cała reprezentacja?
-Niee, to ma być niespodzianka.
-Ok, a teraz pytanie number two czy no wiesz będzie Kurek?
-Będzie.
-A będzie sam ?
-Z tego co mówił to on sam jeszcze nie wie, a czemu pytasz?
-Ciekawość.
-Dziewczyny, jesteście już wolne - krzyknął Andrzej.
-Gośka, czujesz coś do niego?  - zapytałam biorąc ochraniacze w rękę.
-Ja do niego?  Po tym wszystkim?  Pfff, śmieszna jesteś - powiedziała ale nie patrząc mi w oczy.
-Nie wierze. - krzyknęłam wchodząc do szatni - tu go nadal kochasz i jesteś zazdrosna.
-Wcale nie - zaprzeczyła. Dziewczyny patrzyły na nas zdziwione.
-Kogo ty chcesz oszukać?
-Jedyne co do niego czuje to złość. Jestem zła za to że mnie okłamał.
-Kiedy niby i w czym?  - zapytałam ze śmiechem.
-Myślisz, że to było fer, że zrobił ze mnie idiotkę z tym wyjazdem.
-Gośka nie rozśmieszaj mnie.
-Wiesz jak się poczułam jak wszyscy wiedzieli, że on wylatuje do t pieprzniętej Rosji i chce mnie zostawić?  Nie, nie wiesz.
-Ok, miałam tego nie mówić. Ale powiem. On cię na prawdę kochał, ba nadal jestem pewna, że cię kocha. Nie mówił ci nic bo chciał najpierw załatwić kontrakt tam w klubie, załatwić ci wszystko, a potem ci powiedzieć. Rozumiesz,on chciał cię ze sobą zabrać !! - krzyknęłam wściekła.
-To czemu mi tego nie powiedział?
-Bo on na prawdę uwierzył, że to chodzi o to że się uczucie wypaliło i że ty nie chcesz w ogóle wyjechać z kraju. Po za tym nie dałaś mu dojść do słowa.
-Nie prawda.
-Zuza ma rację Gośka - wzięła moją stronę Ania - jak tylko dowiedziałaś się o tym chorym transferze to zabrałaś swoje rzeczy z Bełchatowa, zawożąc mu przy okazji wszystkie jego z tond i zakończyłaś związek. Nie dałaś mu nic wytłumaczyć. Nie dałaś mu dojść do słowa. A jak tylko tu przyjeżdżał to go zbywałaś lub unikałaś.
-Powiem ci coś jeszcze. Obiecałam mu że ci tego nie powiem, ale on chciał ci się oświadczyć. Rozumiesz. Chciał to zrobić po naszym meczu, ale nie Gosia ma swoją dumę. Teraz wsadź sobie tą swoją pierdoloną dumę i wiedź, że straciłaś zajebistego faceta przez swoją głupotę.
-Zuza - jęknęła zdziwiona.
-Nie, nie przepraszaj.  Nie mnie. Po za tym już za późno. Obiecałam, że się nie dowiesz i obiecałam, że twoje głupie i nie rozsądne zachowanie nie zniszczy naszej przyjaźni, ale to już chyba bez znaczenia - zła wzięłam rzeczy i poszłam pod prysznic.
Stanęłam pod zimną wodą. Musiałam ochłonąć, a po moich policzkach popłynęły łzy, które zmieszały się z wodą. Po szybkim prysznicu wyszłam. Przebrałam się i po 15 minutach byłam gotowa.
-Zuźka porozmawiaj ze mną - powiedziała skruszonym głosem Gośka.
-Nie, nie mamy na razie o czym - mruknęłam i wzięłam torbę i wyszłam z hali.
-Zuza, poczekaj - usłyszałam za sobą Anastazję.
-No?
-Wracamy razem?
-Spoko.
-Zuzia, powiesz mi o co chodzi?  - popatrzyłam na nią zdziwiona- no o ta sytuacja w szatni z Gośką.
-Gośka spotykała się z Kurkiem. Byli razem dość długo, nawet dojazdy ze stolicy do Bełchatowa im nie przeszkadzały. Potem Bartek dostał propozycje z Moskwy no i przyjął. Potem ja mu pomagałam przenieść Gośkę na studia w Moskwie, on szukał jej drużyny. Wszystko robiliśmy w tajemnicy. Wiesz niespodzianka, ale Gocha się dowiedziała i z nim zerwała nie dając mu nic wytłumaczyć. Jego temat to temat tabu. A teraz ona jest zazdrosna. Wkurwiła mnie.
-Rozumiem.
-Ale nie zamierzam się nią przejmować. Jutro są nasze urodziny. Cieszysz się?
-Jak cholera.
Wesoło już rozmawiając dotarłyśmy do domu. Pobawiłam się trochę z Weroniką. Porozmawiałam z siostrą i położyłam się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz